Porównywarki cenowe zagrożone

by ism

porownywarki 2006 2013

Porównywarki cenowe widoczne są w polskim internecie od 2006 roku. Od kilku lat stanowią podstawową platformę prezentacji oferty przez wiele sklepów internetowych. Do 2011 roku prowadziły stabilny i dochodowy biznes, ponieważ w wynikach wyszukiwania były często dużo wyżej niż nawet dobre specjalistyczne sklepy z danej branży. Swoją znakomitą pozycję zawdzięczały skutecznej technice pozycjonowania dzięki dużej ilości linków z innych witryn, które prowadziły do strony porównywarki na wiele kluczowych fraz używanych przez internautów poszukujących produktu w sieci.

 

Katastrofa nastąpiła w styczniu 2012 roku, gdy witryny porównywarek zostały wykluczone na kilkanaście dni z wyników wyszukiwania w Google. Podstawą tej decyzji był zarzut, że porównywarki zdobywają linki w sposób niezgodny z zasadami, którymi kieruje się Google. Powiedzmy szczerze: fachowcy od pozycjonowania przechytrzyli algorytm i mogli wpływać na wyniki wyszukiwania. To się ekipie największej wyszukiwarki nie spodobało, bo obniżało ich wpływy z płatnych kampanii. Dlatego tak ostre ostrzeżenie dostały porównywarki oraz inni liczący się gracze na rynku e-sprzedaży i „ręcznie” zostali wykluczeni do czasu usunięcia „nielegalnych” linków.

W ten sposób ekipa od wyszukiwarki dała sobie czas na na poprawę algorytmu, a jednocześnie zapoczątkowała przygotowania do wprowadzenia na polski rynek własnej porównywarki.

W tak zwanym międzyczasie można było zauważyć zmiany w zachowaniu wyszukiwarki. Porównywarki cenowe z czasem zaczęły tracić coraz więcej kluczowych fraz w wynikach wyszukiwania i zostały zmuszone do coraz większych wydatków na kampanie płatne, aby utrzymać duży ruch na swoich witrynach, co było kluczem do zarobku, aż w końcu nadszedł dzień, którego nadejście było nieuniknione.

 

8 listopada 2013 Google wprowadziło na polski rynek własną porównywarkę cen (graficzną reklamę kontekstową).

Najistotniejsze jest to, że wyniki z tej porównywarki widoczne są bezpośrednio w wynikach wyszukiwania, a dodatkowo ich przekaz wzmocniony jest tym, że każdy wyświetlany produkt zaopatrzony jest w zdjęcie.

Graficzna reklama kontekstowa

Do tej pory porównywarki cen były najlepszym narzędziem dla tych, którzy mogli zaoferować klientowi najniższą cenę. To cena decydowała, jak wysokie miejsce ma dostawca w porównywarce, a tym samym na ile kliknięć swojej reklamy może liczyć. Tutaj Google także zastosowało terapię szokową – w wynikach ich porównywarki widoczne są te oferty (graficzne reklamy kontekstowe), których właściciele zaoferują najwyższą cenę za usługę. Po prostu licytacja – dajesz więcej – Twoja oferta jest widoczna. Licytujesz za mało – zapomnij o klientach na Twojej stronie.

Kto skorzysta  poza Google na nowej porównywarce cen

Skorzystają Ci handlowcy którzy będą potrafili znaleźć sposób na taką promocję swojego produktu, która sprawi, że niska cena nie będzie dla klienta najważniejszym kryterium. Usługa ta jest znakomitym sposobem promocji dla każdej firmy, która jest producentem, importerem lub dystrybutorem. Warunkiem odniesienia sukcesu jest świadomość, że reguły się zmieniły i trzeba na nowo zdefiniować rolę działu marketingu.

 

Jaki los czeka polskie porównywarki

Obserwując inne kraje, gdzie tego typu zmiany już się dokonały można stwierdzić, że prawdopodobnie tradycyjne porównywarki będą traciły na znaczeniu. Proces ten już się rozpoczął, co widać na wykresie popularności. Koszty utrzymania ruchu wywindowane płatną reklamą na kluczowe frazy zmuszą je do poszukiwania innych kanałów dopływu klientów. Prawdopodobnie będą to branżowe portale, fora dyskusyjne czy wszelkie strony opiniotwórcze.